Aleksandra Jachorek jest zawodniczką Sopockiego Klubu Lekkoatletycznego. Na Mistrzostwa Polski w Suwałkach w sztafecie szwedzkiej wybiegała złoto. Jest absolwentką Gimnazjum nr 17, a obecnie uczennica VII LO.
Z Suwałk wróciła Złota Ola. Jakie to uczucie?
Zwycięstwo w Suwałkach było wielkim zaskoczeniem dla nas. Razem z dziewczynami ze sztafety sądziłyśmy, że nie zdobędziemy medalu. Gdy zobaczyłam, że już od samego początku prowadzimy wiedziałam, że musimy to wygrać. Jest to niesamowite uczucie być pierwszą w Polsce.
Jak przygotowywałaś się do tej sztafety?
Do sztafety przygotowywałam się spokojnie, tak jakby był to zwykły mityng.
Na jakich dystansach biegasz przede wszystkim?
Przede wszystkim biegam na dystansie 400 m oraz 400 m przez płotki.
Jak trafiłaś do SKLA?
Do SKLA trafiłam dzięki mojemu poprzedniemu trenerowi Wojciechowi Niemkiewiczowi. Trenowałam u niego dosyć długo, później dzięki relacjom pomiędzy trenerem Wojtkiem a SKLA, dostałam propozycję trenowania u mojego obecnego trenera Pawła Andrzejczaka.
Kiedy odkryłaś w sobie lekkoatletkę?
Myślę, że lekkoatletkę odkryłam w sobie kiedy zaczęłam zdobywać pierwsze medale. To było dla mnie wyróżnienie spośród innych.
Jak wspominasz zajęcia z Aleksandrą Wolską w SP 44?
WF z Panią Wolską był bardzo ciekawy, miała wiele pomysłów jak urozmaicić zajęcia.
A nie ciągnie Cię do innych dyscyplin?
Wydaję mi się, że każdy sportowiec chciałaby spróbować czegoś innego niż to co trenuje, tak jak i ja chciałabym spróbować sportów zespołowych.
Które z dotychczasowych zawodów najbardziej utkwiły Ci w pamięci?
Na pewno utkwiły mi Mistrzostwa Polski sztafet, nie da się zapomnieć pierwszego miejsca. Oprócz tego w mojej głowie także został start w Sopocie, Memoriał im. Janusza Sidły. Pamiętam, że biegałam 300 m. Była wtedy straszna ulewa. Na metę dobiegłam jako druga.
Masz swoje wzorce, od których starasz się uczyć?
Moim wzorcem jest polska reprezentacja w sztafecie 4x400m. Wszystkie zawodniczki z tej sztafety przepięknie biegają. Najbardziej podoba mi się bieganie Justyny Święty-Ersetic. Chciałabym tak jak ona jeździć na Mistrzostwa i godnie reprezentować kraj.
Co czujesz dobiegając mety?
Gdy dobiegam do mety czuję na pewno ulgę oraz satysfakcje przebiegnięcia dystansu.
A co kiedy wchodzisz na podium i dekorują Cię medalem?
Otrzymanie medalu jest dla mnie wyróżnieniem, czuję wtedy, że jest moje 5 minut.
Swoja przyszłość wiążesz ze sportem?
Szczerze mówiąc nie wiem, zobaczymy co czas pokaże.
Przygotowujesz się obecnie do jakiegoś startu?
Tak, przygotowuje się aktualnie do Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Codziennie jestem w Sopocie i z każdym treningiem staram się wzmacniać moją formę.
A jak uważasz, gdyby w Gdyni był stadion lekkoatletyczny z prawdziwego zdarzenia, to nasze miasto mogłoby stać się kuźnią lekkoatletów?
Ciężko jest mi to określić gdyż nie znam wielu osób z Gdyni którzy są zafascynowani lekkoatletyką. Wydaję mi się, że większość osób ciągnie bardziej do Sopotu.