Pani Marta walczy o zdrowie córki, która czeka operacja rekonstrukcji małżowiny usznej w USA oraz wszczepienie implantu BAHA. Diagnoza to malformacja małżowiny usznej z mikrocją, zwężonym przewodem słuchowym zewnętrznym oraz lewostronnym niedosłuchem w stopniu głębokim.
Jako matka chce zrobić wszystko, by uratować córce słuch. Zorganizowała zbiórkę i przy wsparciu znajomych ciuła grosz do grosza.
21 listopada dotknęła ją kolejna tragedia. Spłonął jej rodzinny dom.
"Czy wyobrażacie sobie stracić dom i to tuż przed nadchodzącą zimą, przed świętami, w pandemii?
Dziś całkowicie spłonął mój rodzinny dom. Mieszkał w nim mój tata. Na szczęście nic mu się nie stało ale został z niczym. Zdążył wyjść z domu tylko w kapciach. Cały dorobek życia, dom i firma poszły z dymem.
Wiem, że proszę Was o zbyt wiele. Już tyle wsparcia otrzymałam dla Natalki. Ale życie nas nie oszczędza i proszę o wsparcie raz jeszcze." - napisała na FB.
Póki co potrzeba wszystkiego: "buty r. 43-44, ubrania XL/XXL, karma dla dużego psa i kotów."
Tu natomiast można wesprzeć leczenie Natalii: https://www.siepomaga.pl/ratujmy-natalie
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz